poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Zapuszczamy włosy cz.2

Mycie i stylizacja
W dzisiejszych czasach jest wiele różnych kosmetyków do pielęgnacji włosów, ale większość z nich jest niestety naładowana środkami chemicznymi, które obciążają nasze włosy. Ja osobiście stosuję szampony i odżywki ze składników naturalnych ze sklepów zielarskich, czasem tylko sięgam po te drogeryjne.
No więc na co zwracać uwagę idąc do sklepu, wybierając szampon czy odżywkę?
Otóż ważne jest to, aby przeczytać co dany produkt ma w składzie. Produkty zawierające SLS wygładzają włos, ale tym samym w jakiś sposób obciążają i nie każdemu one służą. Produkty zawierające alkohol natomiast włos wysuszają w nadmiernych ilościach, więc jak już się decydujemy na takie produkty musimy obserwować zachowanie naszych włosów po ich użyciu aby wiedzieć czy jest to produkt dla nas. Z drogeryjnych półek śmiało mogę polecić produkty Dove, Pantene czy Tomotei (one nie wywołują u mnie łupieżu, swędzenia itp.). Z produktów linii profesjonalnych dostępnych w sklepach fryzjerskich czy internetowych zdecydowanie do gustu przypadła mi seria Yellow Hydrate Plus. Intensywnie nawilżająca seria, w której skład wchodzi szampon, odżywka, maska i ampułki nawilżające.
Cena nie należy do niskich, ale też nie jest aż taka wysoka a produkty są wydajne :)
Ze względu na to, że każda z nas ma inne włosy trzeba sobie dopasować metodą prób i błędów co komu odpowiada, bo to co służy jednemu może szkodzić drugiemu ;)
Jeśli o stylizacje chodzi zacznijmy od suszenia. Suszarka jest na 2 miejscu pod względem szkodliwości dla włosów. Najlepsze jest pozostawianie włosów do wyschnięcia, a jeśli już musimy wysuszyć to zimnym powietrzem. Ciepłe powietrze suszarki przesusza nasze włosy, powodując że po jakimś czasie stają się szorstkie, mniej błyszczące i mogą zacząć się  puszyć. Najlepiej jak wyschną same, ale jeśli się gdzieś spieszymy i musimy mieć szybko suche polecam korzystać raczej z zimnego lub letniego powietrza ^^
Na 1 miejscu pod względem szkodliwości dla włosów znajduje się lokówka. Robienie loków lokówką powoduje palenie i łamanie końcówek co równa się z częstym ich podcinaniem. Jeśli chcemy zrobić sobie loki to jest wiele sposobów do których lokówka nie będzie potrzebna takich jak np. papiloty, papiloty z gazety, wałki, skręcanie ślimaczków z włosów itp. Nie zajmuje to więcej czasu niż zabawa z lokówką jeśli chodzi o nawinięcie włosów tylko czas oczekiwania na rezultaty jest dłuższy, ale moim zdaniem warto :)
Co do prostownicy, owszem jest szkodliwa jak każda stylizacja z użyciem ciepła, ale nie tak jak wyżej wymienione urządzenia. Przy korzystaniu z prostownicy należy pamiętać o produktach zabezpieczających, które tym samym utrwalają i utrzymują włos prostym.Taki produkt swoim działaniem może zmniejszyć częstotliwość używania prostownicy, np. w moim przypadku (a mam włosy falowane) proste włosy utrzymują się do kolejnego mycia, a włosy myje co 3-4 dni :)
Najważniejsze jest aby używać odpowiednich kosmetyków, nie obciążać i nie przesuszać włosów no i starać się ich nie przegrzewać (mowa o lokówce) aby nie niszczyć końcówek i to cała filozofia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz